jestesmy w Moskwie. Bilety na kolej transsyberyjską odebrane. O 23 25 jedziemy do Irkucka. Dojedziemy rano 30.08. W Moskwie wczoraj i dzisiaj leje. Ale i tak nam się podoba. Rosjanie są bardzo bardzo uprzejmi. Moskwa jest OGROMNA! Na głównej ulicy jest 9 pasów w jedną stronę. Poruszaliśmy się metrem. Mają świetne stacje z lat 30tych ozdobione sierpami i młotami. Fotki potem bo kabel od aparatu się nie spakował i musimy kupić.
W hostelu mieszkalismy w pokoju z czterema panami z Egiptu, ktorzy przyjechali pewnie do pracy. Najlepsza byla wpadka Milarona z dwoma Francuzami. Jechala po nich od wczoraj, caly czas cos obgadywala, nic jej nie pasowalo. Az uslyszala, ze mowia po francusku i mowi: Grzesiek to sa zabojady ! Na co jeden pan zabojad parsknal smiechem. Okazalo sie, ze studiowal rok w Warszawie i umie ladnie mowic po polsku :) :)
Bylismy jeszcze w najwiekszym centrum handlowym na Placu Czerwonym. Wszyscy najwieksi projektanci z calego swiata w jednym miejscu. Na bogato.