Geoblog.pl    millagreg    Podróże    W drodze    Prowincja Guangxi
Zwiń mapę
2008
11
paź

Prowincja Guangxi

 
Chiny
Chiny, Guilin
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11365 km
 
Wystarczy 12h pociagiem, zeby ze swiatowego Hong Kongu znalezc sie w Guilin, srednim chinskim miasteczku (jak na chinska skale), w prowincji Guangxi. Glowna atrakcja okolicy sa tarasy ryzowe w rejonie Longji, jakies dwie godziny jazdy autobusem z Guilin. Tarasy uksztaltowane przez lata pracy lokalnych chlopow (pracy po kolana w blocie, w pozycji pochylonej do ziemi, nie zazdroscimy), staly sie taka atrakcja, ze kilka km przed nimi postawiono brame I zaczeto pobierac oplate za wejscie ( I juz jest biznes ). Na szczescie o tej porze sezon sie juz skonczyl I turystow prawie nie bylo. Ale cos kosztem czegos. Tarasy nie byly tak soczyscie zielone, jak latem. Troche im sie pozolklo.
Zostalismy na noc, zeby zobaczyc zachod slonca nad tym “cydem ludzkich rak”. Kiedy slonce chowa sie za horyzontem widoki, kolory, ksztalty zmieniaja sie z minuty na minute. Niesamowite. Wszedzie jest woda, plynie, szumi, blyszczyw sloncu. Pewnie z jej powodu po zachodzie slonca robi sie przerazliwie zimno.
Wschod slonca. Wszystko we mgle, stopniowo widac coraz wiecej. Warto bylo zostac. Wracamy na dol inna droga niz wchodzilismy. Po drodze spotykamy kilku wiesniakow I panie z ludu zhuang, z wlosami do ziemi, ktore sa w ksiedze rekordow guinessa w kategorii dlugosci wlosow. Wracamy do Guilin.
Rano szybka akcja I juz o dziewiatej jestesmy na lodzi, splywamy rzeka Li do Yangshuo. Mamy wybor: West Boat (dla bialasow z angielskim przewodnikiem) lub Chienese Boat (dla Chinczykow z chinska krzykaczka). Wybieramy te druga (o polowe tansza + chinski folklor). Wybor okazuje sie… meczacy. Nasza dwojka + na oko 100 plujacych, chrzakajacych, pchajacych sie, pozujacych do milionow zdjec, skosnookich barbarzyncow.
Po 5 godzinach doplywamy do celu – Yangshuo. Cel okazuje sie mocno komercyjny. Glowny odbiorca celu: zlopiacy piwo Amerykanin. Jak jest popyt to I podaz sie znajdzie. Wsrod rajskich pagorkow rozroslo sie miasteczko z pubumi, dyskotekami, restauracjami I kawiarniami. A dookola pelno biednych, brudnych, brzydkich wiosek. Biali sie bawia! Jak juz sie Amerykanin opije piwem, to ma do wyboru: splyw pontonem, bambusowa lodka, lot balonem I cala reszte atrakcji. My z tego bogatego wachlarza wybieramy rowery. Przejazdzka po okolicy pokazuje inne Chiny. W sumie podobnie tu do Laosu czy Kambodzy, ale tam byl jeszcze jakis klimat. Tutaj jest nijako. Bajzel, szarosc. Zgarbieni ludzie, siedza ospali, apatyczni. Nie uczestnicza w globalnym sukcesie “woelkiego narodu, z wielkim murem”. Ile moze byc ludzi w tych nowoczesnych miastach , z ktorych kilka odwiedzilismy? 300mln? Jezeli tak to 1 miliard ludzi jest upchany w tysiacach takich zabitych dechami dziur, podobnych do tych, ktore widzielismy.
Wycieczka, z powodu bledow na mapie, przedluzyla sie do 10 godzin (Emilka nie lubila).

Wrocilismy do Guilin. Jedziemy do Kunmingu, a stamtad do Lijiang, pochodzic po wawozie skaczacego tygrysa.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (34)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (8)
DODAJ KOMENTARZ
Mimi
Mimi - 2008-10-11 10:43
KOCHANI , piękne zdjęcia, tarasy są bajeczne ,ciekawy opis, dzięki za rozrywkę.! Mila ,coś mało piszesz na temat wyprawy rowerowej . Podobało się? :-)) Wersja Grzegorza ,chyba bardziej mnie przekonuje. Powodzenia.
 
Margaret Thatcher
Margaret Thatcher - 2008-10-12 00:54
Ten Wasz blog uzależnia mnie coraz bardziej :)
Wspaniałe widoki... zdjęcia przecudne!
Pozdrawiam serdecznie :)
 
k2wojtas
k2wojtas - 2008-10-12 11:06
Cudowne zdjęcia i polujące kormorany, NPM.
 
STRUSIE z wyspy WOLIN
STRUSIE z wyspy WOLIN - 2008-10-13 15:16
Cieszymy się z nowych wieści.Pozostaliście nam tylko Wy,bo Dorcia wraca.Widoki przepiękne, twarze bardzo osobliwe:)Jeżeli to jajo orzeła jest dla naszego Nikodesia dziękujemy. Powodzenia w dalszej drodze. Z niecierpliwością czekamy na dalsze relacje(wiśta wio łatwo powiedzieć, n'est pas?)
 
miszne
miszne - 2008-10-13 19:36
Foty Cudne :) oby tak dalej. Czekamy na nowe zdjęcia i relacje.
 
Jarosław
Jarosław - 2008-10-15 07:37
waaaaaaaaaaaaaaaassssuuuuuuuuupppp!?. Dach sie robi 250m kwad. dziennie ale pogoda raz pada raz nie ..wysle zdjecia Piasek podniosl o 5 gr.. dobrodziej :))) Babcia jest u nas masz pozdro! Ocieplenie kladziemy.. na chate 40 cm.. okna wstawione taras zadaszy chyba Piskorz. Magda robi do piatku.. pozniej do Josefa.. !!! Wszyscy zdrowi.. ide na dach cześć!
 
zuzenak
zuzenak - 2009-09-10 12:17
mieszkam w guilinie, yangshuo to turystyczna pułapka, jak i 70 procent guilinu, nie jest wcale tak szaro i strasznie, chociaż slamsy trochę przerażające są :)
 
neronek
neronek - 2012-05-28 20:51
super fotki i ciekawa relacja :]
naprawdę fajnie się czyta tym bardziej jak się kocha najpiękniejsze miejsca na świecie Yanhschuo . właśnie kupiłem bilet lecę ponownie do Chin trasa Hongkong Yangshuo Guiyang Kuming Dali Lijang Jinghongu , Laos , Tajlandia .
Pozdrawiam
neronek
 
 
millagreg
Emilka i Grzesiek ...
zwiedził 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 87 wpisów87 779 komentarzy779 2479 zdjęć2479 2 pliki multimedialne2
 
BLOG ROKU 2008
Moje podróże
25.08.2008 - 01.02.2011
 
 
17.07.2010 - 17.07.2010