Jako, ze Jakarta nalezy do wielkich azjatyckich molochow i mieszka tam okolo 9mln ludzi, jeden dzien nam wystarczyl. Pojechalismy pociagiem do Yogyakarty (Jogjakarty, w skrocie Jogja albo Djodja), mniejszego miasta, w ktorym zdecydowanie lepiej sie odnalezc. Zastanawiamy sie, czy to aby nie zly moment na Indonezje. Mielismy nadzieje na zmiane w temperaturze, albo wilgotnosci, ale nic z tego ( 35 stopni na oko, prawie 80%). Klimat jest tutaj piekielny! Rano swieci slonce, wszystko zaczyna parowac. Czujemy sie jak w saunie. Po poludniu zaczynaja sie pojawiac chmury, a gdy zostanie przekroczony krytyczny moment, zaczyna padac. Padac? LAC ! My w Polsce nie wiemy co to deszcze. Dobrze, ze najczesciej leje noca, a rano od nowa piekarnik. Dziesiaj zaczelo o godzinie 13. Najpierw delikatnie (rozgrzewka), a pozniej tylko sciana wody. Usiedlismy na lawce pod daszkiem, zeby przeczekac. Po godzinie z kawalkiem przebieglismy kawalek do jadlodalni. Pol godziny jedlismy dalej sciana wody. Przebieglismy do autobusu, godzina w autobusie, i caly czas lalo. Przestalo okolo 17. Mila od tej temperatury i wilgotnosci dostala jakichs babli na calym ciele i caly czas sie drapie :)
A propo autobusow i jedzenia. Biedni chlopcy maja tutaj swietny sposob na zarabianie pieniedzy. Na swiatlach wpada dwoch-trzech do autobusu, jeden ma gitare i daja koncert na zywo. Zanim dojedziemy do nastepnego skrzyzowania, zdaza przejsc z kubeczkiem, zebrac kase a nastepnie wysiasc :) Najlepiej jest na posrednich dworcach, gdzie autobus zatrzymuje sie na 5 minut. W jednym momencie ekipa gra koncert, jeden delikwent zbiera kase, jakis pan sprzedaje naklejki z postaciami z bajek, inny gazety, a ostatni zimne napoje. Robi sie wtedy niezly tlok.
Co mozna powiedziec o autobusie? W tym upale jest wyposazony tylko w male szybki, ktore umieszczone sa tak nisko, ze w ogole nie powoduja przewiewu. Caloksztaltu dopelniaja skajowe siedzenia, do ktorych sie wspaniale przyklejamy. Ale to wcale nie jest norma. Odkrylismy dzisiaj specjalna linie, tylko troche drozsza, ale co daje w zamian. Pojazd klimatyzowany, specjalne przystanki, a gdy otwieraja sie drzwi, pan steruje ruchem: najpierw panstwo wysiadaja, a teraz zapraszamy. Na kazdym przystanku mowi, gdzie jestesmy, gdzie mozna sie stad udac. Pelna kultura.
Jedzenie zdecydowanie bardziej wyrafinowane, niz na filipinach (slodki chleb - tez mi pomysl). Narazie naszym faworytem jest zupa soto(tlusty rosol), podawana z kurczakiem i makaronem I trawa cytrynowa. Skladnikow nie znamy. Nie pytajcie dlaczego w tym upale jemy goraca zupe. Wszyscy jedza to my tez. W ogole ostatnio dopiero do nas dotarlo, ze tu sie nie je sniadan. Przynajmniej nie w takim sensie jak u nas. Na sniadanie je sie to samo co mozna zjesc na obiad i na kolacje. To samo bylo w Chinach, na sniadanie najpopularniejsza byla micha zupy z kluchami.
Dosc o jedzeniu. Teraz garsc faktow :). W Indonezji mieszka okolo 237,5 mln ludzi. Z tego 86% to muzulmanie. Jest to kraj z najwieksza liczba wyznawcow Mahometa na swiecie. Troche sie zastanawialismy, jak to bedzie wygladac. Tak jak u arabow? Jest zupelnie inaczej. Milaron chodzi w koszulkach na ramiaczkach, z dekoltem i nic. Nikt krzywo nie patrzy. Tutejsze dziewczyny tez roznie. Jedne odkryte, inne z chusta na glowie, ale zawsze modnie i elegancko. I wszystkie usmiechniete od ucha do ucha. Chodza same, niektore z kolegami. Wszystko bardziej na luzie.
Chusta zakrywajaca glowe (ale nie twarz) to Hijab, a taka ktora zakrywa cala glowe, zostawiajac oczy to Niqab. Tej ostatniej jeszcze tutaj nie widzielismy. Mozna znalezc sklepy z pelnym asortymentem tych zaslon. Zielona bluzka? Prosze bardzo szmatka w zielonym odcieniu. Paznockie na niebiesko? Dobierzemy cos w blekicie :) Tak sie zastanawialismy po co one to nosza. Niby koran im nakazuje, to wiadomo. Pogrzebalismy troche w internecie obejrzelismy wywiady z paniami, ktore tlumacza dlaczego i nawzajem sobie zaprzeczaja. Jedna mowi, ze koran nakazuje, inna , ze tylko poleca. Mloda muzulmanka, twierdzi, ze gdy zaklada hijab ludzie zwracaja uwage na jej osobowosc, a nie na to jak wyglada (wedlug nas, wrecz przeciwnie). Kolejna uwaza, ze sie nie wyroznia z chusta, gdy nastepna twierdzi, ze z chusta czuje sie jak jedna czerwona pileczka wsrod tysiaca bialych. Jak widac zawily to temat, a my nie potrafimy sobie wyobrazic jak im musi byc goraco w tym upale.
Na koniec bedzie krwawo i drastycznie. Indonezja nalezy do azjatyczkich tygrysow gospodarczych, czyli krajow z tego regionu, charakteryzujacych sie wysokim wzrostem gospodarczym. Oprocz tego nalezy wspolnie z kilkoma panstwami z Afryki do krajow, w ktorych wykonuje sie zabieg klitoridektomii, czyli obrzezania kobiet (wycinania lechtaczki). Szacuje sie, ze 97% muzulmankich kobiet jest tutaj poddawanych temu obrzedowi. Tlumaczenia powodow, sa rozne w roznych miejscach. Wszystkie tak samo obsurdalne. Dziewczynek nikt o zgode nie pyta.