Nasze pierwsze spotkanie z Bali nie nalezalo do najlepszych. Trafilismy do Kuty. Mekki surferow, fanow dyskotek, roznego rodzaju lanserow. Ulice pelne podtatusialych playboyow oraz wielbicieli meskich t-shirtow bez rekawow i sandalow ze skarpeta. Miejsce stworzone dla bialych turystow, ktorzy w wiekszosci przyjezdzaja z pobliskiej Australii. Na ulicach sklepy D&G, Ralph Lauren, Hilfinger, itd. Ogolnie wszystko drozsze.
Jezeli planujecie wakacje na rajskiej wyspie Bali, to tylko nie do Kuty. Jest tutaj duzo ciekawszych miejsc. Najlepiej wypozyczyc skuter (4$.dzien + paliwo) i pojezdzic dookola. Oczywiscie sa fani takich miejsc i dla nich wlasnie Kuta jest rajem. Dla nas nie.
Ewakuacja nastapila nastepnego dnia, ku naszemu szczesciu. Cel Ubud, kulturalna stolica Bali.