Geoblog.pl    millagreg    Podróże    W drodze    Jak karnawal to w Wellington :)
Zwiń mapę
2009
22
lut

Jak karnawal to w Wellington :)

 
Nowa Zelandia
Nowa Zelandia, Wellington
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 42061 km
 
Ostatnie dwa dni spedzilismy w Wellington, skad mamy prom na poludniowa wyspe. Trafilismy swietnie, bo akurat odbywal sie tutaj karnawalowy festiwal. Bylo duzo koncertow, przedstawien, ogolnie cale miasto ostro sie bawilo. Wellington to miejsce mlodych ludzi, przynajmniej tak nam sie wydaje, bo jest ich tutaj mnostwo. Mozna je porownac do Cork w Irlandii. Spokojne, zadbane, nieprzytlaczajace. Kiedy jest sie w centrum, wydaje sie jakby to byla mala miescina.
Dwa dni pod rzad bylismy w narodowym museum Te Papa.Gdzie mozna poznac blizej historie i kulture NZ. Kazdy znajdzie cos ciekawego dla siebie. Poczawszy od symulatorow trzesienia ziemi, poprzez multimedialnie przedstawiona historie emigratow, az po wystawy wspolczesnej sztuki nowozelandzkiej. Miejsce robi duze wrazenie jest ogromne, nowoczesne i do tego wejscie gratisowe .
Zazylismy troche kultury :). Trafilismy akurat na wystawe impresjonistow francuskich z Monet'em na czele, wypozyczona z muzeum w Bostonie. Dwa dni to zdecydowanie za malo, zeby zobaczyc wszystko.

A teraz male wyjasnienie :) aby przyjechac do NZ naprawde nie trzeba rabowac banku. Nie jest tu az tak, zle. No chyba, ze ktos chce korzystac, ze wszystkich atrakcji takich jak skoki na bandzi, raftingi, skydiving, itd. Te przyjemnosci sa tutaj okrutnie drogie. Posiadanie wlasnego samochodu w N.Z. jest bardzo pomocne i wygodne. Mozna oczywiscie przemieszczac sie autobusami i pociagami, ale po drodze jest tyle atrakcji, ze tylko podrozujac wlasnym transportem, jest calkowicie niezaleznym. Pozostaje jeszcze autostop, podobno bardzo latwy w tym kraju, ale nie probowalismy.
Wszystko jest drozsze niz w Polsce, ale nie jest to Norwegia :) Naprawde da sie przezyc.
Oczywiscie nie ma mowy o chodzeniu do knajpek i jedzeniu w miescie. Noclegi tez nie sa tanie, ale ceny miejsc na polu namiotowym sa juz do zniesienia. Napewno doznaje sie szoku cenowego jesli wjezdza sie tu z Azji, my juz powoli przestajemy przezywac kazdego wydanego dolara. Pozostaje jeszcze kwestia dotarcia tutaj. Ale zawsze mozna zahaczyc o wyspy bedac w podrozy dookola swiata :)).
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
Mimi
Mimi - 2009-02-22 10:55
Super są te zdjęcia , interesuje mnie w jaki sposób zostały wykonane dwa ostatnie. Widać , że świetnie się bawicie. Pozdrawiamy .
 
wódz
wódz - 2009-02-22 11:07
polisz akcent - the best :P Trzymajcie się ciepło :*
 
Kacha
Kacha - 2009-02-22 13:11
Ocho, czyżby nowy zawód? Pocztówkownictwo?

PS. Cisza mi tam. Wiem, że nie ma takiego słowa!

:)))
 
katrins
katrins - 2009-02-22 21:27
Mix superowy i widać, że ci ludzie fajnie się bawią, no i Wy także! Buziaki
 
millagreg
millagreg - 2009-02-22 21:52
Dwa ostatnie zdjecia zostaly zrobione w muzeum, ja nie bardzo wiem jak, ale moge opisac:) Byla tam taka maszyna jak duzy komputer i tam mozna bylo sobie zrobic zdjecie albo nagrac filmik, obok byla sciana - monitor, za pomoca latarki mozna bylo przeniesc z tego wielkiego komputero-monitora swoje zdjecia i filmiki na wielki ekran, a pozniej sie tym bawic :)) tez za pomoca latarki :)). Kazdy dodawal swoje zdjecia i wychodzily rozne mixy :))) Ot co :)))
 
sebonn
sebonn - 2009-02-25 21:54
super zdjęcia, super przygody !! zazdroszczę :)
 
 
millagreg
Emilka i Grzesiek ...
zwiedził 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 87 wpisów87 779 komentarzy779 2479 zdjęć2479 2 pliki multimedialne2
 
BLOG ROKU 2008
Moje podróże
25.08.2008 - 01.02.2011
 
 
17.07.2010 - 17.07.2010