Geoblog.pl    millagreg    Podróże    W drodze    Chilijski koniec swiata
Zwiń mapę
2009
17
mar

Chilijski koniec swiata

 
Chile
Chile, Calama
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 55094 km
 
Z Santiago wyjechalismy w kierunku Boliwii. Granice mozna przkroczyc w Arice, skad jezdza autobusy do La Paz w Boliwii. Ale my do La Paz teraz nie chcemy. Chcielismy wjechac do Boliwii od poludnia. Przewodnik podaje, zeby pojechac do Calamy, a stamtad jest juz pociag – raz w tygodniu. Autobus z Santiago do Calamy jechal jedyne 22 godziny. Wysiadamy i dla pewnosci pytamy jeszcze na dworcu, czy nie autobusu do Boliwii. Pani jak z karabinu strzela do nas hiszpanskim slownictwem, problema w tym, ze nie w zab nie rozumiemy :). Powoli dochodzimy do tego, ze nie ma autobusow, o pociag mamy na stacji zapytac. Na dworcu, na pytanie o pociag, pani powtarza przeciagle : no, no, nooo; machajac przy tym komicznie rekami. Nie dajemy za wygrana, probujemy sie dogadac, mamy przeciez rozmowki – a propos rozmowek, kto wymysla te zwroty i kto ich uzywa, np. w restauracji: ¨Chcialbym cos zjesc¨ (?). No wiec mowimy rozmowkowym hiszpanskim, a pani tylko – no, no, no i macha i macha.
No ni da rady. Wracamy na chilijski PKS. Juz mamy kupowac bilety do Arici, kiedy napataczaja sie Francuzi, z innym przewodnikiem. A w nim informacja o firmie, ktora wozi ludzi do Boliwii, ta droga, ktora nam pasaje.
Kolejne taxi i jest: Buses Atacama 2000. Firma na pierwszy rzut oka wyglada… no nie bardzo. Przy kasie siedza chlopaki ze zlotym uzebieniem, pala fajki, jacys tacy oni dziwni. Kiedy pytam pania kasjerke czy ´inglisz´? Chociaz wiem, ze zaden inglisz, ale zawsze warto sprobowac. Wiec pulchna pani, w obcislej bluzeczce przezuwa zielona gume do zucia, robi balona i mowi: nooo inglisz.
Zaczynamy walczyc z naszym hiszpanskim, ktory jak narazie ogranicza sie do dwoch, moze trzech slow :) Koniec koncow bilety kupione. Jutro o 5:30 rano wyjazd. Autobus jest tylko do granicy, tam lapiemy jakis inny, ale jaki i dokladnie gdzie, to jeszcze nie wiemy.

Calama nie nalezy do najbardziej urokliwych, wyrasta na srodku pustyni. Nie jest duza, ale sa tutaj dwa markety odziezowy i jedzeniowy, muzeum kolei i pare hoteli – nie tanich. Lokujemy sie w jednym z nich i idziemy na miasto.
Calama – gdzie istnieja jeszcze restauracyjki, w ktorych nie ma cen; menu sklada sie z szesciu pozycji i kazdy kto wchodzi dostaje obowiazkowo salatke z jajem i majonezem. Pozniej pani spiewa litanie dan, na koniec wszyscy klienci dostaja pucharek z galaretka pomaranczowa, cos na styl: ¨kawa i 2 W-Zki, bo walczymy o zlota patelnie¨ :)
Z glosnikow wyje latino-ballada, kelnerki spiewaja i placza, bo kroja wlasnie cebule. W Calamie sa jeszcze kawiarnie, gdzie w szklanych szafkach stoja pucharki, a w nich owocowe galaretki z lekko klapnieta, bita smietanka. :)) Styl a la wczesne lata 90 :).

A Colociones Don ¨D¨ Mario, bo tak sie nazywala knajpa, po godzinie trzynastej pekala w szwach, nie bylo wolnego stolika :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
Mija
Mija - 2009-03-17 21:45
No bez jaj! a podobno tylko w Polsce na stolikach w restauracjach sa papierowe serwetki! Oszukali mnie!
 
levko
levko - 2009-03-18 00:54
Wypaśne to menu :)
 
przemir
przemir - 2009-03-18 08:15
Czekam na Wasze wrazenia odnosnie Bolivii. Ja bylem w niej krotko ale jestem w niej zakochany !! Powodzenia.
jak to lecialo:
kłanot kłesta - ile kosztuje
menu per dija - czyli danie dnia - najtansze zazwyczaj :D
tez nic nie kumam hiszpanskiego, a jesienia na Krymie zamiast sciot zawolalem ze chce la kłente hehehehee.
 
przemir
przemir - 2009-03-18 08:16
kłanto kłesta - czeski bład, myslac o Bolivii piszac do Chile a siedzac na Polskiej ziemi ;)
 
aziuka
aziuka - 2009-03-18 09:47
jak warszawski bar mleczny, potocznie zwany Karluchem:)
 
ES
ES - 2009-03-21 19:59
"podwöjne z miesem i kapusta !! kto czeka? brac möwie!!"
przypomina mi sie bar "mleczny", dworcowy w 80-tych
tez serwetki byly i wypasione kucharki
"pani Marysiu klient pyta czy widelec z zabkami mamy"
paszol dziwak!
pozdrawiam zycze smacznego
 
Maja, Pola i Krzysiek
Maja, Pola i Krzysiek - 2009-03-23 17:10
Czekamy już na Was. Pozdrawiamy serdecznie
 
 
millagreg
Emilka i Grzesiek ...
zwiedził 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 87 wpisów87 779 komentarzy779 2479 zdjęć2479 2 pliki multimedialne2
 
BLOG ROKU 2008
Moje podróże
25.08.2008 - 01.02.2011
 
 
17.07.2010 - 17.07.2010